Mój pies niszczy różne rzeczy, gdy zostawię go samego w domu.
Co mam zrobić?
To pytanie często pojawia się w gazetach i Internecie. Zrozpaczeni właściciele nie wiedzą jak poradzić sobie z pupilem. Oskarżają go o złośliwość. Wracają do domu pełni obaw i lęku, co tym razem zostało zniszczone. Aby poradzić sobie z tym problemem musimy poznać odpowiedź na pytanie, jaka jest przyczyna niszczenia przedmiotów.
Rozważmy dwa przypadki. 1. Azor 8 miesięczny labrador. Na spacery wychodzi 4 razy po 15 min. W domu właściciele mają z nim różne problemy: kradnie jedzenie ze stołu i rzeczy właścicieli, jest niesforny, nie zna żadnych komend. Po wyjściu opiekunów wyciąga im obuwie z szafek i gryzie, włazi na kanapy, szczeka na psy za oknem.2. Lucek 10 miesięczny spaniel. Piesek ma dobry kontakt z właścicielami, zapewnione długie spacery i zabawę. Jest ogólnie nieśmiały i niepewny w nowych sytuacjach. W domu chodzi cały czas za właścicielką, która poświęca mu ciągle swoją uwagę. Pozostawiony sam skomli, drapie drzwi, gryzie meble i ubrania.
W obu wypadkach psy niszczą, gdy zostają same. Przyczyny takiego stanu rzeczy w każdym przypadku mogą być inne. Azor, to pies, któremu się nudzi, jego potrzeba pracy i zabawy nie jest zaspokojona, nie mając zajęcia wymyśla je sobie sam. Lucek to typowy przykład lęku separacyjnego, psiak oddzielony od rodziny przeżywa silny stres. Oba psy wymagają wiele pracy nad ich zachowaniem, ale przede wszystkim zmian w postępowaniu opiekunów.
Aby zmienić coś w zachowaniu psa najpierw należy zmienić swoje zachowanie!
Co zrobić, jeśli nie wiemy czy nasz pies się nudzi czy też przeżywa lęk separacyjny. Jeśli psiak denerwuje się już przy pierwszych symptomach naszego wyjścia, a zostawiony sam wyje, skomli, szczeka, ziaje, drapie w drzwi lub biega od drzwi do okien może to świadczyć o lęku. Jeśli przy naszym wyjściu jest odprężony, a działania niszczycielskie raz się pojawiają a innym razem nie, możemy zastanowić się czy przyczyną nie jest nuda. Aby postawić prawidłową diagnozę warto w domu włączyć kamerę i poobserwować zachowanie psa w trakcie naszej nieobecności.
Jeśli przyczyną niszczenia jest głównie nuda i brak wyznaczonych zasad zachowania warto popracować nad ogólnym posłuszeństwem psa. Zapisać się np. na zajęcia w szkole dla psów. Pupil nauczy się tam panować nad emocjami, a zmęczony treningiem wykorzysta naszą nieobecność na sen i odpoczynek. Ciekawe, długie adekwatnie do potrzeb zwierzęcia spacery, połączone ze wspólną aktywnością, zabawą i tropieniem pozwolą nam cieszyć się w domu ze spokojnego, zrelaksowanego psa. Naucz swojego pupila, które przedmioty służą do zabawy a czego ruszać się nie opłaca. Jeśli próbuje gryźć twoje rzeczy wymieniaj je na jego zabawki. Baw się razem z psem zachęcaj go do noszenia piłeczek, tarmoszenia szarpaków i przeciągania się kółkiem. Zabawki, gryzaki, kong pozostawione pod twoją nieobecność pomogą mu się zrelaksować i wyciszyć.
Co można zrobić, gdy przyczyną jest lęk separacyjny?
Bardzo dużo i z reguły z satysfakcjonującym rezultatem. Naprawdę warto, przecież ta sytuacja jest męczarnią i dla ciebie i dla psa. Psy, jako zwierzęta społeczne bardzo źle znoszą rozłąkę ze swoimi opiekunami. Aby sobie z tą sytuacją poradzić gryzą i żują np. przedmioty przesiąknięte zapachem właściciela. Motywacją niszczenia może być też próba wydostania się z mieszkania i podążenia za rodziną.
Najważniejsze zadanie to obniżenie poziomu stresu i stopniowe przyzwyczajanie psa do samotności. Już od szczeniaka warto pupila pozostawiać samego, gdy jest śpiący i zmęczony zabawą. Uczymy go, że właściciel zawsze wraca. Kojarzymy nasze powroty z pozytywnymi bodźcami, a więc nigdy nie karcimy pieska, gdy się zsikał lub coś zbroił pod naszą nieobecność. Niezależnie od tego uczymy szczeniaka, że gryźć można tylko swoje zabawki, a meble i buty są dla zwierzaka zakazane. Jak wiadomo sto razy lepsze jest zapobieganie problemowi niż korygowanie złych zachowań.
Jeśli twój pies nie jest małym szczeniaczkiem praca z nim wymagać będzie dużej konsekwencji i cierpliwości. Ale przecież chcesz mieć szczęśliwego i zadowolonego czworonoga a nie kłębek nerwów.
Jeśli u twojego psa stres jest bardzo silny, jeśli w mieszkaniu jest twoim cieniem i trudno ci bez niego wejść do toalety musisz rozpocząć pracę z pupilem od przyzwyczajenia go do krótkich rozstań w domu. Uczymy psa, że nie zawsze właściciel jest do jego dyspozycji. W dowolnych drzwiach, najlepiej w pomieszczeniu, w którym chcesz by pies zostawał podczas twojej nieobecności, zamontuj barierkę i podaj psu przysmak do żucia lub konga pełnego smakołyków. Odczekaj kilka minut by zwierzak zajął się gryzieniem, następnie odejdź i usiądź w pewnej odległości, tak by cię widział. Zrelaksuj się. Ćwicz, zwiększając czas i odległość, na jaką zostawiasz psa. Stopniowo podnoś kryteria by pies pozostawał spokojny i zrelaksowany. Jeśli zwierzak staje się pobudzony oznacza to, ze wymagałaś zbyt dużo na raz. Wróć do łatwiejszego etapu i posuwaj się do przodu małymi krokami. Gdy pies całkowicie toleruje fizyczną separację od ciebie i jest zajęty żuciem znikaj na moment z jego pola widzenia. Tak jak poprzednio musisz stopniowo wydłużać czas, w którym pies traci cię z oczu. Ważne by te kryteria podnosić nieliniowo, czyli za pierwszym razem znikasz na 1s, dalej na 2s, na 1s, na 3s, na 2s, na 4s, na 1s, na 3s, na 5s, na 2s, na 6s. Pies nigdy nie będzie wiedział jak długo cię nie będzie. Naszym celem jest byś mógł odejść od psa do innych pomieszczeń bez wywoływania u niego niepokoju. Dopiero teraz możesz zacząć ćwiczenia z wychodzeniem z domu.
Zmień rytuał wyjść i powrotów. Jeśli do tej pory żegnałeś się z psem wylewnie i witałeś bardzo radośnie zrezygnuj z tego zwyczaju. Wychodząc z domu mów po prostu „do zobaczenia” zwykłym, pogodnym głosem i bez dodatkowych ceregieli wyjdź. Wracając zachowaj spokój, niech twój powrót nie będzie niczym nadzwyczajnym. Tuż po wejściu do domu nie zajmuj się intensywnie psem nawet, jeśli bardzo się za nim stęskniłeś. Powiedz „cześć Rex”, pogłaskaj psa i zajmij się swoimi sprawami. Witanie się przejętym głosem lub robienie dużego zamieszania z powodu wyjścia opiekuna nie pomoże psu się zrelaksować. Jeśli ty jesteś spokojny to i psu łatwiej się opanować.
Są zwierzęta, które już na pierwszy sygnał, że zamierzasz wyjść zaczynają się niepokoić. Zwróć uwagę czy u twojego zwierzęcia objawy stresu pojawiają się, gdy szykujesz się do opuszczenia domu. Może denerwuje się, gdy bierzesz klucze, a może wtedy, gdy czeszesz się lub zakładasz buty. Jeśli zauważysz, że tak jest, warto odwrażliwić psa na poszczególne czynności. Zakładaj buty kilka razy w ciągu dnia, zdejmuj je i wracaj do swoich zajęć. Wkładaj klucze do torebki, czesz się i ubieraj kurtkę, a następnie odkładaj wszystko na miejsce. Twój pies po kilku dniach przestanie zwracać na te zachowania uwagę, wtedy zacznij stosować je, jako całą sekwencję tak jak byś naprawdę miał wyjść z domu. Przy prawdziwych wyjściach staraj się jak najbardziej zmienić swoje zwyczaje, by pies niepotrzebnie się nie nakręcał.Dzięki odwrażliwianiu oraz nieprzewidywalności twoje rytuały związane z wychodzeniem zmienią się z czynników wywołujących lęk w nudne, codzienne czynności.
Oczywiście, jeśli twój pies nie ma problemów z przebywaniem w innym pomieszczeniu i nie denerwuje się, gdy wychodzisz możesz pominąć opisane wyżej ćwiczenia i od razu przejść do wychodzenia z domu.
Zacznij od zapewnienia pupilowi odpowiedniej dawki ruchu. Przed wyjściem z domu zabierz psa na długi, spokojny spacer by zmęczył się fizycznie. Nie funduj mu intensywnych pobudzających zabaw np. aportowanie. Chcemy by pies był zmęczony i zrelaksowany. Dzięki temu oboje będziecie spokojniejsi i w pogodnym nastroju, co zmniejszy poziom lęku zwierzaka.
Przygotuj się do wyjścia tak jakbyś naprawdę zamierzał opuścić mieszkanie. Powiedz psu „Do zobaczenia” i przejdź za drzwi. Odczekaj 5 sekund i wróć do domu. Poćwicz tak kilka razy w ciągu dnia. Gdy w psie nie będzie to już budziło żadnych emocji możesz stopniowo i nieliniowo przedłużać czas swojej nieobecności. Pamiętaj by po powrocie nie okazywać psu nadmiernych emocji. Jeśli zwykle odjeżdżasz samochodem dodaj do swoich ćwiczeń uruchamianie samochodu, a następnie wyłączanie go. Po kilku powtórkach (oczywiście za każdym razem wracasz do domu) możesz wyjechać na ulicę, ale tylko na chwilę. Ćwiczenia te powtarzaj wielokrotnie w ciągu dnia, stopniowo wydłużając czas, gdy cię nie ma. Pamiętaj o tym by długość twojej nieobecności była dla psa nieprzewidywalna. Raz to będzie 2 min, a następnym razem 20min (jeśli już tyle czasu znosi spokojnie) i znowu 5 min.
Co jeszcze możesz zrobić by zmniejszyć lęk twojego psa przed samotnością?
Gdy wychodzisz z domu, jak najmniej w nim zmieniaj. Jeśli cały dzień masz włączone radio lub telewizor, niech działają i gdy ciebie niema, jeśli światła się palą to zostawiaj je włączone. Ponieważ miejsce przebywania psa podczas twojej nieobecności może wpłynąć na poziom przeżywanego stresu powinieneś zastanowić się gdzie twój pupil czuje się najbardziej komfortowo i tam go zostawiaj. Dla niektórych psów łatwiejsza do zniesienia będzie pełna swoboda biegania po domu, inne dużo lepiej zniosą przebywanie w małym pomieszczeniu cichym i pozbawionym zewnętrznych bodźców. Zamiast zostawiać psa w domu, spróbuj wypuść go na podwórko może tu poczuje się mniej samotny.
Warto nauczyć psa przebywania w klatce, tak by było to dla niego miejsce relaksu i komfortowego wypoczynku. Taki psi azyl gdzie nikt go nie niepokoi, gdzie można uciec od domowego zgiełku i się porządnie wyspać. Jeśli pupil dobrze się czuje zamykany w klatce w twojej obecności, łatwiej mu będzie znosić w tym miejscu samotność. Klatka ma też tą zaletę, że zabezpiecza mieszkanie przed zniszczeniem a psa przed urazami i niebezpieczeństwami domu (np. pogryzione kable pod prądem grożą porażeniem)
Twój pies powinien mieć możliwość żucia i gryzienia odpowiednich przysmaków. Mogą to być preparowane kości, gryzaki z prasowanej skóry, kong, żwacze. Dla psa żucie to jedna z najskuteczniejszych metod radzenia sobie ze stresem, dlatego nie możesz jej zaniedbać. Gryzaki powinny być dostępne także, gdy jesteś w domu by pies nie kojarzył ich z twoim wyjściem.
Zostawiaj swojemu psu rzeczy przesiąknięte twoim zapachem, świetnie się sprawdzi noszony podkoszulek lub używane skarpety. Będzie mniej tęsknił, gdy czuć będzie wkoło twój zapach.
Możesz wypróbować dostępny w sklepach preparat DAP zawierający składnik przypominający feromony wydzielane przez karmiącą sukę. Dla człowieka zapach jest niewyczuwalny a na psa działa uspokajająco.
Szkolenie i nauka mogą poprawić twój kontakt z pupilem i pokazać mu jak może radzić sobie z emocjami. Czym więcej pozna różnych zjawisk tym mniej dźwięków, zapachów i rzeczy będzie wzbudzało jego strach. Przecież przejeżdżająca za oknem koparka może wzbudzić panikę, jeśli nigdy się jej nie widziało. A gdy jest się samemu świat wydaje się jeszcze straszniejszy. Ucz swojego pupila, pokazuj mu świat i dbaj o jego pozytywne kontakty z otoczeniem a będzie zrelaksowany i pewny siebie.
Możesz także zastanowić się nad zapewnieniem twojemu pupilowi towarzystwa w postaci kota lub drugiego psa. To rozwiązanie sprawdzi się też u zwierząt nudzących się pod twoją nieobecność. Pamiętaj jednak, że drugi zwierzak to dodatkowe zajęcie i odpowiedzialność.
W okresie pracy nad zmianą zachowania musisz zapewnić psu takie warunki by nic nie niszczył. Zamknij go w bezpiecznym pomieszczeniu gdzie nie da się nic niebezpiecznego pogryźć.Jeśli lęk jest bardzo silny powinieneś wiedzieć, że pies może zacząć stosować zachowania samo destrukcyjne (gryzienie łap, wydrapywanie sobie sierści). Nie zostawiaj go na dłużej samego, zapewnij mu opiekę lub zabieraj go ze sobą.
Jeśli twój pies to przypadek skrajnie trudny zasięgnij porady behawiorysty, może też potrzebna okazać się pomoc weterynarza, by w trakcie pracy nad zachowaniem psa obniżyć farmakologicznie jego stres. Musisz tylko pamiętać, że leki bez treningu nie dadzą trwałych efektów.
Pamiętaj, że niszczenie mieszkania to tylko jeden z aspektów życia z twoim psem. Pomóż mu być zwierzęciem pewnym siebie, naucz go, że świat jest przyjazny a nie straszny. Zapewnij satysfakcjonujące kontakty z otoczeniem. Bądź cierpliwy. Zmiana reakcji twojego psa na pozostawanie samemu w domu może trochę potrwać. Nawet, jeśli będziesz stosował się do wszystkich porad, zachowanie pupila nie zmieni się z dnia na dzień. Ale w końcu się zmieni. Oboje odczujecie tę różnice. Pies będzie spokojny w domu a ty będziesz wracał zrelaksowany.
Co zrobić gdy pies szczeka w samochodzie?
Pierwszym pytaniem, na jakie powinniśmy sobie odpowiedzieć to: dlaczego nasz pupil szczeka w samochodzie? Czy ekscytuje go sama jazda, czy może na myśl o spodziewanym spacerze na końcu trasy nie może się doczekać, a może denerwują go mijane po drodze psy, ludzie i samochody. W tym ostatnim przypadku możemy spróbować ograniczyć psu dopływ stresujących bodźców. Będzie to szybsza i prostsza metoda pozbycia się problemu szczekania niż oduczanie. Dobrym rozwiązaniem dla mniejszych psów jest kontenerek, w którym przewozimy psiaka. Przyzwyczajony do przenośnej budki dobrze się w niej czuje, a bodźce z zewnątrz nie stymulują go do robienia hałasu. Dla większych psów możemy zastosować specjalne klatki do bagażnika. Zwierzak jest w nich bezpieczny i czuje się jak u siebie. Nie widząc mijanych ludzi i samochodów nasz pupil nie ma powodu do szczekania.
W dwu pierwszych przypadkach potrzeba będzie trochę więcej cierpliwości. Niezbędny będzie także pomocnik. Nie możemy naraz zajmować się psem i prowadzić auta. Od momentu rozpoczęcia szkolenia nie zabieramy psa na przejażdżki, aby nie dawać mu okazji do niewłaściwego zachowania.
Zaczynamy ćwiczenia w stojącym samochodzie. Nagradzamy psa za spokojne zachowanie. Siedzimy rozluźnieni, staramy się przekazać swoją mową ciała, że nic ekscytującego się nie dzieje. Głaszczemy i nagradzamy psa za grzeczne zachowanie. Następnym etapem jest zapalenie silnika. Tu już musi nam ktoś pomagać. Jeśli pies reaguje ekscytacją wyłączamy silnik. Po chwili uruchamiamy samochód odnowa. Nagradzamy natychmiast spokój, podniecenie ignorujemy i cofamy się do poprzedniego etapu ćwiczeń. Gdy mamy ugruntowane grzeczne zachowanie przy włączonym silniku ruszamy powoli z miejsca. Najlepiej jeździć na początku po parkingu lub własnym podwórku. Jeśli pies zaczyna szczekać zatrzymujemy samochód i czekamy aż się uspokoi.
Sesje powtarzamy codziennie aż do osiągnięcia pozytywnych rezultatów.
Następnym etapem będzie wyjechanie na drogę. Kierowca prowadzi, a my staramy się odwrócić uwagę psa od bodźców z zewnątrz. Nagradzając spokój pieszczotami i smakołykami. Jeśli pies zaczyna oszczekiwać ludzi i samochody wracamy od razu do domu i znów ćwiczymy na parkingu.
Gdy przyczyną ekscytacji zwierzęcia jest spodziewany spacer nie zabieramy go na wycieczki. Dopóki nie opanuje cichego zachowania w samochodzie za każdym razem wracamy do domu i bezpośrednio po przejażdżce nie zajmujemy się psem.
Jazdę bez pomocnika możemy rozpocząć dopiero, gdy nasz pupil potrafi się dobrze zachowywać. Na początek niech to będą krótkie przejażdżki kończące się w domu. W trakcie podróży od czasu do czasu możemy psa pochwalić i nagrodzić.
Dlaczego pies skacze na ludzi?
Psy skaczą i podskakują by dać wyraz swojej ekscytacji. Gdy dzieje się coś emocjonującego, trudno pozostać spokojnym.
Jedną z najczęściej spotykanych sytuacji gdy pies skacze jest powitanie wracających domowników. Pies próbuje polizać członków swojego stada po pysku. To zachowanie infantylne, tak szczenięta witają swoją matkę wracającą z polowania.
Naukę prawidłowego zachowania należy rozpocząć już ze szczeniakiem, później może być trudniej oduczyć psa złych nawyków. Ponieważ skakanie najczęściej związane jest z silnym pobudzeniem, warto dążyć do wyciszania psa. Nie ekscytować go nadmiernie przy wychodzeniu na spacer, nie witać się wylewnie przy powrotach do domu.
Ups. Czemu oni mają głowy tak wysoko, że nie mogę sięgnąć? Podskoczę może teraz się uda?
Co zrobić w takim wypadku gdy nie chcemy być przewróceni przez naszego 60 kg pupila, lub przeszkadzają nam pazurki chihuahua wbijające się w nasze rajstopy.
Jeśli nasz piesek jest jeszcze szczeniakiem sprawa jest dość prosta. Ignorujemy malucha gdy się źle zachowuje i traktujemy go jak powietrze, nie odganiamy go , nie krzyczymy, nie patrzymy na niego, jeśli jest bardzo natarczywy możemy odwrócić się do niego tyłem. Po prostu zamieniamy się w słup soli. Gdy tylko wszystkie cztery łapy znajdują się na ziemi zwracamy swoją uwagę na pieska, głaszczemy go, mówimy do niego spokojnym głosem (by nie ekscytować). Przy małych psiakach kucamy by zbliżyć się do ich poziomu, przy większych możemy się schylić.
Ważna jest żelazna konsekwencja. Nie możemy raz pozwalać na skakanie a innym razem np., gdy mamy na sobie wyjściowe ubranie złościć się na psa. Zwierzę nie musi znać się na modzie, pamiętajmy o tym!
Jeśli zaniedbaliśmy psią edukację u szczeniaka lub staliśmy się właścicielami już dorosłego psa a nasz pupil obskakuje ludzi nie załamujemy rąk, każdy pies jest w stanie nauczyć się poprawnych form zachowania. Warto spróbować najpierw opisanych wcześniej sposobów – gdy pies skacze stajemy się słupem soli.
Co zrobić jeśli nasz zwierzak mimo starań nadal skacze?
Wchodzimy do domu i nasz pies rzuca się nam na ramiona. Odwracamy się i wychodzimy z powrotem za drzwi. Pies się zdziwił! I o to nam chodziło! Może zastanowi się dlaczego tak się zachowujemy. Wchodzimy do domu powtórnie i znów mamy pupila na naszych ramionach. I tym razem wychodzimy bez słowa za drzwi. Powtarzamy tę procedurę aż pies przy powitaniu będzie stał na czterech łapach. Możemy wtedy go pochwalić i przywitać się z nim. Po pewnym czasie pies zrozumie, ze gdy skacze na właściciela to właściciel znika.
Wracając do domu warto najpierw witać się z ludzkimi domownikami a dopiero potem z psem, kotem, chomikiem i rybką. Warto też przyzwyczajać zwierzaka, że właściciel jest do jego dyspozycji gdy zdejmie wierzchnie okrycie i buty, odłoży przyniesione zakupy, czy też przejdzie z pod drzwi do dalszej części mieszkania. Wszystkie te rytuały pomogą naszemu psu w opanowaniu emocji przy powrotach opiekunów.
Niektórym psom pomaga trzymanie czegoś w pysku. Warto przy drzwiach zostawić zabawkę, którą podamy psu zanim na nas wskoczy.
Jeśli nasz pies umie podstawowe komendy warto użyć ich do opanowania skoków pupila. Gdy pies leży lub siedzi to jednocześnie nie może skakać. J
Po wejściu do domu powiedz psu SIAD i jeśli wykona komendę schyl się lub kucnij i przywitaj się wylewnie z czworonogiem. Z czasem możesz wymagać coraz dłuższego siadu zanim zwrócisz uwagę na pupila. Jeśli pies nie wykonał komendy to oznacza, że nie jest ona wystarczająco utrwalona i należy najpierw popracować nad 100% siadem w spokojniejszych warunkach. Ale to przecież nic trudnego!
Jeśli pies skacze na osoby przychodzące do naszego domu i zdecydowaliśmy się na oduczenie go tego nawyku musimy być konsekwentni. Od tego dnia skakanie nie może być nigdy nagrodzone poprzez okazanie psu uwagi.
Naukę zaczniemy od zaaranżowania takiej sytuacji. Umawiamy się z zaprzyjaźnioną osobą, którą wcześniej instruujemy jak ma postępować po wejściu do naszego domu. Na dźwięk dzwonka zapinamy pupila na smycz, zabieramy ze sobą wyjątkowo smaczne nagrody i podchodzimy do drzwi. Wydajemy komendę Siad, przydeptujemy smycz tak by uniemożliwić podskok i otwieramy. Siad powinien być bardzo solidnie utrwalony. Jeśli po wejściu gościa pies nie zerwie się od razu do witania nagradzamy go sowicie utrzymując jak najdłużej jego uwagę na sobie. Gdy pies zacznie się wyrywać do skakania nadepnięta przez nas smycz powstrzyma go dość stanowczo. Nie należy jej trzymać w ręce, ponieważ wtedy automatycznie za nią szarpiemy. Jeśli nie chcemy jej przydeptywać możemy przywiązać koniec np. do kaloryfera nisko nad podłogą. Chodzi o to by psu nie udało się już nigdy od początku nauki skoczyć na wchodzących do mieszkania ludzi.
Jeśli pies mimo naszych wysiłków nie reaguje na komendę Siad i próbuje skakać, nasz gość wychodzi nie zwracając na psa uwagi. Po jego wyjściu odczekujemy kilka sekund i zaczynamy całe ćwiczenie od początku. Po kilku takich powtórkach podniecenie psa na pewno opadnie. Jeśli tylko przez chwile udaje mu się usiedzieć na miejscu nagradzamy natychmiast te momenty. Gdy naszemu zaaranżowanemu gościowi uda się już wejść i zdjąć kurtkę a pies nadal siedzi przechodzimy do następnego etapu – przywitania. Nasz pomocnik podchodzi do zwierzęcia, (jeśli siedzi) podaje mu rękę do powąchania. Nagradzamy cały czas psa za spokój. Jeśli chcemy by pies uwielbiał naszych gości pomocnik może też nagradzać smakołykami grzeczne zachowanie. Jeśli pies zachowuje spokój pomocnik daje się obwąchać i głaszcze zwierzaka. Gdy tylko pies próbuje podskoczyć, gość odchodzi natychmiast nie okazując psu uwagi. Przy miniaturowych pieskach pomocnik powinien kucnąć, a nie schylać się do zwierzaczka.
Ćwiczenie to należy powtarzać przez kilka dni, gdy z jednym pomocnikiem udaje się psu przywitać, wprowadzamy inne osoby. Czym więcej ludzi będzie nam pomagać tym lepiej. Przez cały okres szkolenia, gdy pies nie opanował jeszcze w stu procentach powitania musimy go izolować od przypadkowych osób przychodzących do naszego domu. Gdy rozlega się dzwonek do drzwi, najlepiej zamknąć go w klatce lub drugim pokoju.
Bywa i tak, ze skakanie psa podoba nam się w zabawie ale męczy w innych sytuacjach. I w tym wypadku możemy znaleźć rozwiązanie. Nauczymy naszego psiaka skakać na komendę HOP. W sytuacji zabawy, gdy pies jest mocno pobudzony sprowokujemy go do skoku. Możemy pokazać psiakowi smakołyk na takiej wysokości by musiał po niego podskoczyć. Gdy pies chętnie podrywa się do smaczka mówimy HOP, chwalimy i podajemy nagrodę. Po kilkunastu próbach możemy zacząć prowokować psa do skoku po komendzie HOP a nie przed nią, oczywiście chwalimy pupila i nagradzamy. Po kilkunastu dniach ćwiczeń pies będzie skakał na samą komendę. Jeśli zdarzy mu się podskoczyć bez zezwolenia natychmiast przerywamy zabawę i ignorujemy psa przez ok. 30s.
Pies zaprzestanie samoistnych skoków bo nie spotykają się z nagrodą.
Jeśli nie chcemy by w zabawie pies nas obskakiwał warto bawić się spokojniej, przerywać harce gdy pupil nie panuje już nad emocjami. Zabawkę należy trzymać zawsze nisko i nie unosić jej do góry. Niech ucieka przed psiakiem po ziemi a nie w powietrzu.
Twój pies tak skacze przed wyjściem na spacer, że nie możesz założyć mu obroży i smyczy?
Warto ubrać je na legowisku, zanim sami zaczniemy przygotowania do spaceru.
Jak widzisz jest wiele możliwości nauczenia psa by nie skakał na ludzi. Tylko od ciebie i twojego pupila zależy jaką metodą osiągniecie sukces. Ale jeśli tylko chcecie sukces na pewno będzie waszym udziałem.
Pies nas cały czas ciągnie?
Chodzenia na smyczy należy uczyć już szczeniaki. Najpierw w domu zakładamy obroże, smycz i spacerujemy po pokojach zachęcając wołaniem i smakołykami pieska by za nami podążał.
Na spacerach staramy się być dla psa bardziej atrakcyjni niż środowisko. Bawimy się z nim, biegamy, przeciągamy zabawki. W trakcie spacerów należy bardzo uważać by nieumyślnie nie nagradzać ciągnięcia na smyczy. Jeśli pozwalamy psu zaciągnąć się tam gdzie on chce uczymy go, że takie zachowanie jest skuteczne i z punktu widzenia psa dobre. Zawsze, gdy nasz pupil napina smycz stajemy nieruchomo i czekamy aż zwróci na nas uwagę i poluzuje smycz. Jeśli stoi na napiętej smyczy płynnie pociągamy go do siebie natychmiast poluzowujemy smycz. Dopiero gdy jest przez chwile luźna posuwamy się dalej. Nie należy psa szarpać smyczą. Jeśli pies zwraca na nas uwagę nagradzamy go co jakiś czas smakołykami za grzeczne chodzenie. W nagrodę pozwalamy mu od czasu do czasu powęszyć i nie odciągamy go od tego na siłę, lecz zachęcamy komendą chodź i nagradzamy.
Komenda Do Mnie
Ćwiczenia należy zacząć w mało rozpraszającym środowisku np. w domu.
Wołamy psa po imieniu i w momencie, gdy do nas podejdzie mówimy Do mnie i dajemy nagrodę w postaci smakołyku. Powtarzamy to ćwiczenie wielokrotnie w ciągu dnia. Za każdym razem nagradzamy smakołykami w różnej ilości. Zanim zawołamy psa upewniamy się, że nie jest zbyt zajęty swoimi sprawami. Chodzi o to by dać mu możliwość w początkowym etapie szkolenia do jak największej ilości sukcesów.
Gdy pies w większości przypadków przychodzi możemy zacząć wołać Do mnie w momencie, gdy już do nas biegnie. Dopiero, gdy prawie zawsze reaguje na imię wołamy Azor Do mnie. Za każdym razem nagradzamy psa, zmieniając smakołyki, bawiąc się z pupilem lub głaskając go, zależnie, co pies lubi najbardziej.
Jeśli ten etap mamy dopracowany możemy wyjść z psem na podwórko. Najlepiej, gdy jest to dobrze mu znany teren bez bodźców rozpraszających. Ćwiczymy, gdy pies jest zainteresowany bardziej nami niż otoczeniem. Unikamy wydawania komendy Do mnie, gdy nie jesteśmy pewni czy pies przyjdzie.
W nauce tej komendy przydaje się też pomocnik, który przytrzymuje psa w pewnej odległości od nas. Pies jest puszczany w momencie, gdy wołamy Do mnie. Na początku takiego treningu możemy zacząć uciekać przed psem, aby chciał nas gonić.
Jeśli nasz pupil umie już komendę siad/waruj zostań możemy go przywoływać do siebie po wykonaniu jej i sowicie nagradzać.
Dobrą zabawą utrwalającą tę komendę jest rzucanie psu smakołyku na ziemię, a następnie wołanie go by do nas wrócił i nagradzanie kilkoma smaczniejszymi kąskami.